wtorek, 4 marca 2014

Dear Diary 2

Dni mijały, zima robiła się coraz zimniejsza. Ciemnowłosy chłopak siedział na podłodze z laptopem na kolanach. Spokojna muzyka leciała z głośników, a on popijał gorące mleko z kostką gorzkiej czekolady. Odetchnął głębiej i oparł się plecami o nogę łóżka stojącego za nim.

-I co ja mam robić. - mruknął cicho siorbiąc gorący napój. - Przecież to jest obrzydliwe, po co ja to w ogóle piję. 

Momentalnie rozdzwonił się telefon, czego Sebastian się nie spodziewał. Podniósł się powoli i leniwym krokiem podszedł do komody, na której leżała jego komórka. "Filip". Chłopak otworzył szeroko oczy z niedowierzaniem, ale odebrał.

-Yo. 

=Cześć Słoneczko . -spieprzaj. - Mam sprawę, mogę u ciebie przekimać jedną noc? Pokłóciłem się ze starymi i wiesz jacy oni są, nie dają mi spokoju. To co, będę o dwudziestej?
-Znaczy spoko, ale ja będę w domu dopiero po dwudziestej drugiej.
=Mam się tak szlajać po mieście? Dobra, nie będę ci przeszkadzał w randkowaniu...
-Wcale nie mam randki! - przerwałem mu wpół zdania. - Kończę zajęcia. I właściwie to czemu ja się tobie z czegokolwiek tłumaczę. Bądź po dziesiątej wieczorem i od razu zastrzegam, nie śpisz ze mną. Masz się tylko u mnie przespać jedną noc i spadać, nie chcę mieć więcej z tobą do czynienia.
=Dobra, nie spinaj tak. Do zobaczenia.

Rozłączył się od razu i spojrzał na zegarek. "Piętnasta. Jeszcze mam pół godziny do wyjścia na wykład. Ale zdążę jeszcze wstąpić po kawę do... A jak on tam będzie?" Chłopak przeszedł na korytarz i spojrzał w lustro. Ciemne spodnie opinające nogi, rozciągnięty beżowy sweter i włosy w nieładzie. "O gasz, ja nigdzie dzisiaj nie wychodzę." Jednak nie zrobił tak, jak myślał. Spakował do torby laptopa, portfel i klucze, nałożył buty i okrycie wierzchnie, ukrył twarz pod warstwami szalika i czapką. Widać było tyko jego duże i ciemne oczy. Podłączył jeszcze słuchawki do telefonu, włączył muzykę i tak wyszedł na miasto. Robiło się szarawo na dworze, wiał mroźny wiatr, a śnieg sypał w oczy i nie można było nic dojrzeć. Chłopak zatrząsł się sam w sobie patrząc na pogodę, aż w końcu wyszedł z klatki i poczuł wszystko na własnej skórze. "Nie, jest zbyt zimno. Idę po kawę w drodze na uczelnię."





~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~



To znowu ja. Wyszedłem dzisiaj z domu, zaliczyłem przedmiot, za tydzień idę tylko po wpis do indeksu. Heh, żeby wszystko  było tak łatwe jak to.


Zadzwonił do mnie były chłopak, pokłócił się z rodzicami, nocował u mnie, ale już się zabrał ode mnie. Zastanawiam się co ja takiego w nim widziałem. Jest wielkim egoistą i narcyzem.


Wyglądałem dzisiaj okropnie. Nie dość, że założyłem wszystko niedopasowane do siebie, to przytyłem i wyskoczyły mi pryszcze. A dlaczego tak to przeżywam? Byłem po kawę i otóż spotkałem JEGO. Mam nadzieję, że mnie nie zauważył, bo od razu schowałem się za regałem, a kiedy ekspedientka wywołała moje imię szedłem tak, by nie mógł zobaczyć dokładnie kim jestem.  Całą moją odwagę diabli wzięli. Pewnie i tak mnie nie zna, nie kojarzy ani nic innego.


Chyba powinienem się uczyć do sesji, a uciekam od tego na każdy możliwy sposób.


Naprawdę mam problem. Nie wiem co mam robić.


To co, do następnego? I oby jak najpóźniej.


Może jeszcze zadzwonię do pewnej osoby i namówię ją na piwo. 


Cya.



5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny pomysl na opowiadanie.
    Chlopak pelen dziwnych kompleksow... Niezle!
    Niecierpliwie czekam na nowy rozdzial :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,
    wspaniały rozdział jak i opowiadanie... chłopak pełen kompleksów.. ciekawe jak to dalej poprowadzisz...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam,
    droga autorko co się dzieje, już od tak dawna nic nowego nie ma tutaj... a ja tęsknię za Twoją twórczością...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    droga autorko co się dzieje, od tak dawna nie ma tutaj nowego rozdziału, ani żadnej informacji...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    autorko, tęsknię za opowiadaniami Twoimi odezwiesz się tutaj jeszcze.....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń