-Przestań maltretować te wargi! - zaśmiał się
Wojtek spacerując razem ze mną w Central Parku. -Dzwoniłeś dzisiaj do Moniki?
-Tak. - odpowiedziałem łapiąc mężczyznę za rękę i
splatając palce naszych dłoni ze sobą. - Pytałem się jak sobie radzą z Kamilem,
a z tego co zrozumiałem doprowadzają się do szewskiej pasji.
Pociągnąłem go za sobą do stojącej przy ławce
BikeCafe i zamówiłem dwie latte. Uśmiechnąłem się krótko do baristy dorzucając
mu kilka dolarów napiwku. Wsunąłem jeden z kubków w rękę Wojtka i poszliśmy
dalej alejką. No tak. Zapomniałem wspomnieć, ale jak widać od razu po
skończeniu szkoły przyjechałem do Stanów, do Wojtka. Miesiąca bez niego na
tyłku usiedzieć nie mogłem i nosiło mnie na prawo i lewo, co nawet mnie
dobijało. Co prawda tęskniłem za mamą, przyjaciółmi, ale to tutaj miałem swoje
szczęście. Nawet gdyby nam coś nie wyszło zawsze mogę wrócić do Polski. Tak
więc razem postanowiliśmy spróbować być ze sobą w związku i zamieszkać razem,
co poskutkowało sprzedażą domu na Bezrzeczu w Szczecinie i kupnem mieszkania w
dosyć przyjemnym apartamentowcu na Manhattanie. Wojtek śmigał swoje dziwne
projekty i spełniał się w swojej pracy, a ja też w końcu mogłem zaszaleć.
Początkowo zatrudniłem się w restauracji Hotel 60 Thompson po tym, jak
niechcący uratowałem sos truflowy przed zwęgleniem, który robił sam szef
kuchni. W międzyczasie poroznosiłem swoje port folio do kilku studiów i kiedy
dowiedziałem się, że Studio 28 jest mną zainteresowane nawet się nie
zastanawiałem. Od razu rzuciłem kuchnię na rzecz kolczykowania i tatuowania. Po
konwencie w Gdańsku już nie miałem obaw co do zdobienia skóry ludzi tuszami.
Mężczyzna idący obok jest tego żyjącym dowodem, tak samo jak i jego ozdoba na
plecach. A wracając...
-Wojtek.
-Hmmm?
-Kocham cię. - stanąłem w miejscu po środku
ścieżki. Mężczyzna przybliżył się do mnie, odgarnął grzywkę z mojego czoła
które ucałował i mruknął w odpowiedzi:
-Też.
Kusiło mnie, żeby dać najgorszą notę, wiesz? Zakończenie? A w nos chcesz? XD
OdpowiedzUsuńNapadnę Cię i... i wiesz co! No.
Czemuuuu? Nie, żeby było źle, bo choć krótko, to obficie w... sens, w treść, w emocje. Ale szybko się zakończyło i niespodziewanie. I teraz mi smutno. I niech Cię przez to boli sumienie, o! XD
Ludzie lubią mówić "też" xP
A nie może być epilogu 2 i jeszcze jakichś szczegółów? :P Dobra, zboczona ja... Aaa! XD Się chłopakom ułożyło ;3
To tak. Troszeczkę dziwi mnie, że tak to zakończyłaś. Miałam nadzieję, że pociągniesz to opowiadanie dłużej.. Zresztą chciałam przeczytać, jak to są ze sobą szczęśliwi.. No cóż Twoja wizja, nic mi do niej xD
OdpowiedzUsuńFajnie, że bohaterowie są ze sobą szczęśliwi.... Ogólnie ciekawe zakończenie, tylko szkoda, że takie krótkie >.<
Um i jeszcze jedno powiem. Ostatnia wypowiedź Wojtka nie bardzo mi się podoba. Samo "Też" dziwnie brzmi. Lepiej napisać "Ja ciebie też".. Tak mi się zdaje xD
Pozdrawiam i życzę dużo weny ^^
Zboczony zwierzak! xD
OdpowiedzUsuńMusiałam dać osobny komentarz, bo to była pierwsza myśl po przeczytaniu komentarza xD
UsuńKocham, kocham... Jeszcze mi się przydasz... xDD Żartuję, oczywiście. Ale paskudnie zabrzmiało. Ale kocham, Ty wiesz, że szczerze ;* ;D
No baa xD Lenistwo, lenistwem, a jak to fajnie, gdy ktoś się wkurza:
Kocham Cię
Ja też.
Co 'ja też'?
To co ty.
Ale co, ja?
To Ty nie wiesz? No łaadnie! xD
Uu, jak historia miała się źle skończyć, to już ja wolę ten epilog. :p Ja się 3 dni męczę z rozdziałem na jutro i zaraz zabiję Sebastiana albo Kryspina i wtedy będzie jakaś akcja, bo póki co, to oni mi na złość robią! A mój kochany Wen ma (za przeproszeniem) wpierdol --
No, shot może być ;3
Siostra, ale co, ze jak, że gdzie?! KONIEC PAWŁA?!
OdpowiedzUsuńŻarty sobie robisz prawda? ;c
No ale przynajmniej było to zakończenie w wielkim stylu Riruś.
Cieszę się, że Pawłowi się ułożyło tak jak sobie to wymarzył, albo raczej tak jak jest dla niego najlepiej ;)
Teraz tylko czekać na to co teraz wymyślisz by zaspokoić naszą ciekawość <3
Hehee, a jak! xD Kto mi napisze kolejne opowiadanie. xD
OdpowiedzUsuńEee tam, zbereźne teksty... xD
Ty wiesz, co? Czasami trzeba wjechać Wenowi na ambicję, bo teraz poszalał, wariat jeden OO Idę spać, ale rozdziału nie mam zakończonego... Niby jeszcze trochę, ale... wow. Ale power. xD
Hahah xD Lwiątko Ty moje ;3 Działasz w stadzie, więc nigdy nie będziesz osamotniona, Lwico jedna! xD
OdpowiedzUsuńOż Ty! XDDD I dobrze, że nie mam not, bo teraz widniałaby tam brzydka jedynka od Ciebie! XD Ale postawiłam Ci najwyższą, niewdzięczny Kocie! XDDD
*Drapu, drapu i głasku po łebku* Dobry kotek, super kotek ;3 (będziesz tuptała tylną nogą?) XDDDDD
OdpowiedzUsuńKoniec... Super :) xd co innego mam napisać? Sama nie wiem, ale trafione z opowiadaniem, czekam na nowe dzieła ;)
OdpowiedzUsuńRiruś, Riruś, u mnie nowy rozdział. xD
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńale jak to? już koniec... ja się tak nie bawię, ale bardzo się cieszę, że Pawłowi sie ułożyło i jest szczęśliwy z Wojtkiem...
Weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Rirutek, gdzie Cię wywiało? ;P
OdpowiedzUsuń